Ponad 150 prominentnych amerykańskich ekonomistów, w tym trzech laureatów Nagrody Nobla wystąpiło do Kongresu USA, aby ten wstrzymał się z przyjęciem Planu Paulsona do momentu gruntownej analizy jego wpływu na gospodarkę.

W liście przesłanym do liderów Kongresu 166 ekonomistów z wyższych uczelni i instytutów naukowych oceniło, że Plan Paulsona to nic innego, jak subsydia dla spółek. Ich zdaniem, skutki jego realizacji są niejednoznaczne i w długim terminie mogą mieć odwrotne skutki od zamierzonych. Zaalarmowali, żeby nie ulegać nawoływaniu do pośpiesznego przyjęcia planu proponowanego przez sekretarza skarbu.

- Nie wydaje mi się, aby wiele decyzji, które będą miały wpływ na naszą przyszłość w perspektywie długoterminowej, musiałoby zostać podjętych „do piątku” – powiedział Robert Lucas, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomi z 1995 roku. – Sytuacja może być pilna, ale teraz pilna nie jest. Na razie to problem sektora finansowego – dodał.

Niektórzy z kongresmenów niechętnych Planowi Paulsona powoływali się na list ekonomistów, jako argument, aby nie śpieszyć się z jego przyjęciem.

David I. Levine, profesor ekonomii z Uniwersytetu Kalifornia-Berkeley powiedział, że plan przedstawiony przez sekretarza skarbu Henry Paulsona ma złą strukturę.

- Jest zaprojektowany tak, aby Departament Skarbu był pierwszą linią obrony – powiedział Levine. – Wielu ludzi robi pieniądze inwestując pieniądze w ryzykowne interesy. To oni powinni być pierwszą linią obrony. Tak działa kapitalizm – dodał.

Inicjatywa napisana listu wyszła z Uniwersytetu Chicago, alma mater amerykańskiego monetaryzmu. Podpisali się pod nim ekonomiści zarówno pracujący na uniwersytetach amerykańskich i zagranicznych.

Spotkanie w czwartek wieczorem czasu amerykańskiego w Białym Domu, w którym oprócz prezydenta George’a W. Busha i sekretarza skarbu Henry Paulsona uczestniczyli kandydaci na to stanowisko, John McCain i Barack Obama, oraz liderzy Kongresu, nie przebiegło podobno w dobrej atmosferze. Associated Press informuje, powołując się na trzech proszących o anonimowość świadków, że Paulson zwrócił się do liderów Partii Demokratycznej aby nie ujawniali, jak kiepski miało przebieg. Przewodniczący Komisji Usług Finansowych, Demokrata Barney Frank i speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi mieli na to zareagować gniewem. Chcąc go osłabić Paulson dla rozładowania atmosfery miał paść przed nimi na kolana. Senator Richard Shelby, jeden z głównych przedstawicieli Republikanów w Komisji Bankowej Senatu ogłosił po wyjściu ze spotkania w Białym Domu, że „jest oczywiste, że nie ma żadnego porozumienia”. Biały Dom przyznał, że spotkanie nie doprowadziło do przyjęcia porozumienia, jednak zaznaczył iż posunęło sprawy do przodu. Sztab wyborczy McCaina wydał natomiast oświadczenie, że „przedstawiony przez administrację plan nie cieszy się zaufaniem Amerykanów bo nie chroni podatników i poświęca Main Street (zwykłych ludzi – red.) na rzecz Wall Street”.

Associated Press informuje, że grupa polityków Partii Republikańskiej przeciwstawia Planowi Paulsona własny projekt ratunkowy. Ma on być mniej nastawiony na przejmowanie przez rząd aktywów borykających się z kłopotami spółek finansowych, a bardzie na udzielanie przez rząd gwarancji spółkom, które zdecydują się zamrozić takie aktywa. Podczas spotkania w Białym Domu lider Republikanów w Izbie Reprezentantów, John Boehner, miał ogłosić swoje zastrzeżenia do Planu Paulsona i prosić o rozpatrzenie alternatywnego planu przygotowanego przez jego kolegów partyjnych. Wspomniany wcześniej Demokrata Barney Frank ujawnił po spotkaniu, że powiedział sekretarzowi skarbu Paulsonowi iż „cały plan jest zagrożony jeśli prezydent nie jest w stanie skłonić członków swojej partii do jego zaakceptowania.


Przeczytaj także:

Ona24.eu - All rights reserved.